sobota, 30 kwietnia 2011
piątek, 29 kwietnia 2011
czwartek, 28 kwietnia 2011
wtorek, 26 kwietnia 2011
niedziela, 24 kwietnia 2011
Chcę pisać o tobie
twoim imieniem wesprzeć skrzywiony płot
zmarzłą czereśnię
o twoich ustach
składać strofy wygięte
o twoich rzęsach kłamać że ciemne
chcę
wplątać palce w twoje włosy
znaleźć wgłębienie w szyi
gdzie stłumionym szeptem
serce zaprzecza ustom
chcę
twoje imię z gwiazdami zmieszać
z krwią
być w tobie
nie być z tobą
zniknąć
jak kropla deszczu którą wchłonęła noc
Halina Poświatowska
twoim imieniem wesprzeć skrzywiony płot
zmarzłą czereśnię
o twoich ustach
składać strofy wygięte
o twoich rzęsach kłamać że ciemne
chcę
wplątać palce w twoje włosy
znaleźć wgłębienie w szyi
gdzie stłumionym szeptem
serce zaprzecza ustom
chcę
twoje imię z gwiazdami zmieszać
z krwią
być w tobie
nie być z tobą
zniknąć
jak kropla deszczu którą wchłonęła noc
Halina Poświatowska
piątek, 22 kwietnia 2011
wtorek, 19 kwietnia 2011
będę wciąż
Jeśli miałabym Ci powiedzieć jak Cię lubię, to nie zdołam. To niewykonalne. Bardziej niż wiosnę. Bardziej niż ciastko z kremem. Nawet bardziej niż wiersze Lipskiej. Bardziej niż chłodne noce na parapecie spędzane. Nie opiszę tu tego, bo wiem, ze nie dam rady. Bo nie ma słów by wyrazić moją wdzięczność. Nie ma takich głosów co wyśpiewałby mój zachwyt na Twoją potęgą. Nie ma gwiazd, które dorównałyby Ci jasnością. Żaden ogień nie płonie tak jak moje serce. Żaden uśmiech nie zastąpi mi Twojego uśmiechu. Nic mi Ciebie nie zastąpi.
Bo jesteś jedyny.
A ja Ci dziękuję.
Że jesteś.
Jedyny.
Bo jesteś jedyny.
A ja Ci dziękuję.
Że jesteś.
Jedyny.
poniedziałek, 18 kwietnia 2011
zacisnęłam pięści, nikt nie zareagował
nikt nie krzyknął
nawet od niechcenia
nikt nie zwrócił uwagi, wyszłam
nikt za mną nie wyszedł
tylko te świetliste oczy za mną podążały
niby cichutko
niby ich nie ma
ale one są
są wciąż
cały czas
a potem wpadłam
w pełne konwalii ramiona
już nie pamiętam
czy to był wrzesień
ale jeśli
to tęsknie za wrześniem
nikt nie krzyknął
nawet od niechcenia
nikt nie zwrócił uwagi, wyszłam
nikt za mną nie wyszedł
tylko te świetliste oczy za mną podążały
niby cichutko
niby ich nie ma
ale one są
są wciąż
cały czas
a potem wpadłam
w pełne konwalii ramiona
już nie pamiętam
czy to był wrzesień
ale jeśli
to tęsknie za wrześniem
okrągłe sto postów za mną, jak wrażenia, moi mili?
sobota, 16 kwietnia 2011
piątek, 15 kwietnia 2011
czwartek, 14 kwietnia 2011
cokolwiek powiesz
Chcę Ci powiedzieć, że się boję.
Chce żebyś popatrzył na mnie spokojnie i mnie przytulił, tak jak za pierwszym razem. I za każdym kolejnym.
Chcę zamknąć oczy i powiedzieć" jest dobrze, nie chcę niczego zmieniać".
Chcę...
Chce żebyś popatrzył na mnie spokojnie i mnie przytulił, tak jak za pierwszym razem. I za każdym kolejnym.
Chcę zamknąć oczy i powiedzieć" jest dobrze, nie chcę niczego zmieniać".
Chcę...
***
Nie zamierzam Cię prosić o coś czego sam nie będziesz chciał zrobić.
Nie jestem egoistką by mieć na uwadze tylko swoje potrzeby, pragnienia, marzenia, oczekiwania, dobro.
Chcę być częścią Ciebie. Czy to możliwe?
Nie jestem pewna czy słowa powiedzą cokolwiek. Chcę Ci wykrzyczeć wszystko, wyszeptać wszystko, obiecać wszystko, wypłakać wszystko i wszystko wyśmiać. Czy Ty tego chcesz?
Zamknęłam wszystkie okna, to nie pomogło. Wciąż mi zimno.
Moja głowa. Spadam w przepaść. W bezmierne czeluście. Skóra mi pęka. Serce spowalnia swój bieg. Głos uwiązł w gardle. Oczy nabiegły krwią.
Voila! Już po wszystkim. Możesz zacząć gryźć ręce. Zatańcz nad moją porażką. Proszę.
Nie musisz się tym przejmować, letni deszczu. Zapomniałeś o mnie, przyjacielu. Zapomniałeś jak orzeźwiałeś moje policzki w upalny dzień. rozejdźmy się. Czy nasze drogi się zejdą znów? Do czerwca.
Nie jestem egoistką by mieć na uwadze tylko swoje potrzeby, pragnienia, marzenia, oczekiwania, dobro.
Chcę być częścią Ciebie. Czy to możliwe?
Nie jestem pewna czy słowa powiedzą cokolwiek. Chcę Ci wykrzyczeć wszystko, wyszeptać wszystko, obiecać wszystko, wypłakać wszystko i wszystko wyśmiać. Czy Ty tego chcesz?
Zamknęłam wszystkie okna, to nie pomogło. Wciąż mi zimno.
Moja głowa. Spadam w przepaść. W bezmierne czeluście. Skóra mi pęka. Serce spowalnia swój bieg. Głos uwiązł w gardle. Oczy nabiegły krwią.
Voila! Już po wszystkim. Możesz zacząć gryźć ręce. Zatańcz nad moją porażką. Proszę.
Nie musisz się tym przejmować, letni deszczu. Zapomniałeś o mnie, przyjacielu. Zapomniałeś jak orzeźwiałeś moje policzki w upalny dzień. rozejdźmy się. Czy nasze drogi się zejdą znów? Do czerwca.
Pozdrawiam , niemoc.
środa, 13 kwietnia 2011
ale usta-one nie śpią
Nie muszę tego mówić. Ty to wiesz. Ty to czujesz. Jesteś współobecny.
Jesteś?
Za dużo utworów Groniec jak na jeden wieczór, przesyt słów.
Nadmiar samotności.
Nie chcę tego pisać. Nie będę.
Nie chcę do tego wracać.
Słowa niewypowiedziane bardziej bolą. Wypowiadając płaczemy.
Tak bliski mi stan, tak bardzo znienawidzony.
Nie zasnę tej nocy. Rozrywa mi serce, a oczy za mało dziś widziały. Tak wiele chciały dziś zobaczyć.
Ile razy trzeba przez to przechodzić by zasnąć w spokoju? Słodka niepewność, nerwowe, gęste czekanie.
Puszysta cisza ogarnia wszystko wokół a we mnie wrze. na samą myśl...
Jesteś tutaj, oddychasz we mnie. Trwasz.
Ciężko mi bez Ciebie.
wtorek, 12 kwietnia 2011
poniedziałek, 11 kwietnia 2011
sobota, 9 kwietnia 2011
błoga cisza
urwane oddechy
krótkie spojrzenia
czułe dotyki
głodne milczenie
szczere uśmiechy
przyśpieszone tętno
falujące piersi
SPOKÓJ
piątek, 8 kwietnia 2011
czwartek, 7 kwietnia 2011
dla ciała i dla duszy
ukojeniem dla zmysłów jesteś
ciepłą herbatą wieczorem
a orzeźwieniem latem
zapachem moich pragnień
największych doznań spełnieniem
kartką po której piszę
i kubkiem, który ściskam w swoich rękach
jesteś wierszem, który zachwyca mnie
pieśnią, którą nucę w myślach
najskrytszym sekretem
tajemnicą dla wybranych
Zapachem porannej rosy wczesnym rankiem
a i pierwszymi promieniami słońca-jesteś.
Moim powietrzem.
Dla K.
środa, 6 kwietnia 2011
zagrać na strunach serca
usłyszeć Twój głos
marzenia
wsłuchać się w bicie Twojego serca
myśli
zatrzymać spojrzenie
gest
wypowiedzieć
niewypowiedziane
słowa
wtorek, 5 kwietnia 2011
jestem tak blisko
zatańczyć w gwieździstą noc chcę
tak tu obco
tak nowo
tajemniczo
urzekająco
wyciągasz dłoń ku mnie
nawet z zamkniętymi oczami pójdę za Tobą
sklejone powieki
codzienność spływa po ścianach
tak tu pusto
bez Ciebie
tak cicho, głucho
tak bezdźwięcznie
wieczorem
bezszelestnie podchodzisz
do okna
i patrzysz jak śpię
powiedz mi kim jestem
dłonie białe jak chmury na niebie
jak śnieg
i stopy białe
jak mleko
dokąd zmierzam
sama nie wiem
dziś za późno
na myślenie
poniedziałek, 4 kwietnia 2011
stan uniesienia
Cóż poradzę? Nic nie mogę, trwam i trwam. Heroicznie. Nadal. Cicho. W odmętach pamięci szukam Twojego smaku.
kiedy Ty śpisz ja piszę
Nie ma nic lepszego niż Twoja radość. Nic lepszego niż Twój uśmiech.
Wywołany cząstką mnie.
takich prezentów
Wywołany cząstką mnie.
takich prezentów
będzie więcej
więcej
więcej
niedziela, 3 kwietnia 2011
rewolucja w sercu
a ja dopisuje dopisuję kolejne uniesione kąciki ust i szminkę roztartą na lustrze nie poradzę nic ja dopisuję swe życie
Subskrybuj:
Posty (Atom)