czwartek, 28 kwietnia 2011





 a pod Twoim imieniem
napiszę "mój"
i w sercu wydrapię "kocham"
na ustach nie pozwolę nikomu
spocząć

a  w rękach tylko mnie
mieć

wtorek, 26 kwietnia 2011

a ja lubię jak mi się zwierzają
jak płaczą
jak tęsknią
jak wspominają
i śmieją się
ja lubię
jak szczerze
opowiadają
o latach
udręki
złości
i ubię
bo to ONI
cali ONI
i ich życie
taką cząstka siebie
dzieląc się
ze mną

niedziela, 24 kwietnia 2011

Chcę pisać o tobie
twoim imieniem wesprzeć skrzywiony płot
zmarzłą czereśnię
o twoich ustach
składać strofy wygięte
o twoich rzęsach kłamać że ciemne
chcę

wplątać palce w twoje włosy
znaleźć wgłębienie w szyi
gdzie stłumionym szeptem
serce zaprzecza ustom
chcę
twoje imię z gwiazdami zmieszać
z krwią
być w tobie
nie być z tobą
zniknąć
jak kropla deszczu którą wchłonęła noc

Halina Poświatowska

piątek, 22 kwietnia 2011




za późno
na tłumaczenia
za późno
na płakanie
za późno
za późno


/jeśli macie do mnie jakiekolwiek pytania: formspring.me/pragnienia

wtorek, 19 kwietnia 2011

będę wciąż

Jeśli miałabym Ci powiedzieć jak Cię lubię, to nie zdołam. To niewykonalne. Bardziej niż wiosnę. Bardziej niż ciastko z kremem. Nawet bardziej niż wiersze Lipskiej. Bardziej niż chłodne noce na parapecie spędzane. Nie opiszę tu tego, bo wiem, ze nie dam rady. Bo nie ma słów by wyrazić moją wdzięczność. Nie ma takich głosów co wyśpiewałby mój zachwyt na Twoją potęgą. Nie ma gwiazd, które dorównałyby Ci jasnością. Żaden ogień nie płonie tak jak moje serce. Żaden uśmiech nie zastąpi mi Twojego uśmiechu. Nic mi Ciebie nie zastąpi.
Bo jesteś jedyny.
A ja Ci dziękuję.
Że jesteś.
Jedyny.
mój czas nadszedł
nasz czas nadszedł
czas
by dotknąć
mojego serca
by uspokoić oddechy
i wrócić do pierwszego pocałunku
i pierwszych uśmiechów
złapiemy się za ręce i będziemy wirować
bezustannie

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

zacisnęłam pięści, nikt nie zareagował
nikt nie krzyknął
nawet od niechcenia

nikt nie zwrócił uwagi, wyszłam
nikt za mną nie wyszedł
tylko te świetliste oczy za mną podążały
niby cichutko
niby ich nie ma
ale one są
są wciąż
cały czas

a potem wpadłam
w pełne konwalii ramiona
już nie pamiętam
czy to był wrzesień
ale jeśli
to tęsknie za wrześniem



okrągłe sto postów za mną, jak wrażenia, moi mili?

sobota, 16 kwietnia 2011

trudno uwierzyć?
ależ skąd!
o nikim innym nie marzę
nikogo nie pragnę
na nikogo tak nie patrzę
gdyby nie Ty
byłabym niczyja
za Tobą tylko tęsknie patrzę
i ciebie chcę
przyjacielu

piątek, 15 kwietnia 2011


za kim tęsknię co noc?
jakie imię nadasz dotąd nienazwanemu władcy gwiazd
co wszystkie je schował
nie, nie w swoich oczach
a w kieszeni
by podarować je mnie
kruchej woskowej postaci
roztapiam się przed Twoją chwałą
przyjacielu o tajemnej mocy
grajku przydrożny
co serca czarujesz

czwartek, 14 kwietnia 2011

cokolwiek powiesz

Chcę Ci powiedzieć, że się boję.
Chce żebyś popatrzył na mnie spokojnie i mnie przytulił, tak jak za pierwszym razem. I za każdym kolejnym.
Chcę zamknąć oczy i powiedzieć" jest dobrze, nie chcę niczego zmieniać".
Chcę...

***

Nie zamierzam Cię prosić o coś czego sam nie będziesz chciał zrobić.
Nie jestem egoistką by mieć na uwadze tylko swoje potrzeby, pragnienia, marzenia, oczekiwania, dobro.
Chcę być częścią Ciebie. Czy to możliwe?
Nie jestem pewna czy słowa powiedzą cokolwiek. Chcę Ci wykrzyczeć wszystko, wyszeptać wszystko, obiecać wszystko, wypłakać wszystko i wszystko wyśmiać. Czy Ty tego chcesz?
Zamknęłam wszystkie okna, to nie pomogło. Wciąż mi zimno.
Moja głowa. Spadam w przepaść. W bezmierne czeluście. Skóra mi pęka. Serce spowalnia swój bieg. Głos uwiązł w gardle. Oczy nabiegły krwią.
Voila! Już po wszystkim. Możesz zacząć gryźć ręce. Zatańcz nad moją porażką. Proszę.
Nie musisz się tym przejmować, letni deszczu. Zapomniałeś o mnie, przyjacielu. Zapomniałeś jak orzeźwiałeś moje policzki w upalny dzień. rozejdźmy się. Czy nasze drogi się zejdą znów? Do czerwca.

Pozdrawiam , niemoc.

kołuję nad szybowcami


czekam na Ciebie gdziekolwiek jesteś
czegokolwiek chcesz

środa, 13 kwietnia 2011

ale usta-one nie śpią


Nie muszę tego mówić. Ty to wiesz. Ty to czujesz. Jesteś współobecny.

Jesteś?


Za dużo utworów Groniec jak na jeden wieczór, przesyt słów.
Nadmiar samotności.
Nie chcę tego pisać. Nie będę.

Nie chcę do tego wracać.
Słowa niewypowiedziane bardziej bolą. Wypowiadając płaczemy.
Tak bliski mi stan, tak bardzo znienawidzony.


Nie zasnę tej nocy. Rozrywa mi serce, a oczy za mało dziś widziały. Tak wiele chciały dziś zobaczyć.
Ile razy trzeba przez to przechodzić by zasnąć w spokoju? Słodka niepewność, nerwowe, gęste czekanie.
Puszysta cisza ogarnia wszystko wokół a we mnie wrze. na samą myśl...
Jesteś tutaj, oddychasz we mnie. Trwasz.

Ciężko mi bez Ciebie.

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Nie płaczę śniąc o Tobie, nie ściskam pięści w nerwowym geście.
Tak odległy byłeś. Nieosiągalny. A dziś...

ile radości

Moje obojczyki głodne są Twoich ust ale wiedzą, ze ich głód zostanie zaspokojony.
Że wkrótce znów tu będziesz.

sobota, 9 kwietnia 2011

błoga cisza



urwane oddechy
krótkie spojrzenia
czułe dotyki
głodne milczenie
szczere uśmiechy
przyśpieszone tętno
falujące piersi







SPOKÓJ









czwartek, 7 kwietnia 2011

dla ciała i dla duszy


ukojeniem dla zmysłów jesteś
ciepłą herbatą wieczorem
a orzeźwieniem latem
zapachem moich pragnień
największych doznań spełnieniem
kartką po której piszę
i kubkiem, który ściskam w swoich rękach
jesteś wierszem, który zachwyca mnie
pieśnią, którą nucę w myślach

najskrytszym sekretem
tajemnicą dla wybranych

Zapachem porannej rosy wczesnym rankiem
a i pierwszymi promieniami słońca-jesteś.
Moim powietrzem.


Dla K.

mroźne oczy

zapomniałam jak to jest płakać do nieznajomego

środa, 6 kwietnia 2011

zagrać na strunach serca

usłyszeć Twój głos
marzenia
wsłuchać się w bicie Twojego serca
myśli
zatrzymać spojrzenie
gest
wypowiedzieć
niewypowiedziane 
słowa

wtorek, 5 kwietnia 2011

jestem tak blisko

zatańczyć w gwieździstą noc chcę
tak tu obco
tak nowo
tajemniczo
urzekająco
 wyciągasz dłoń ku mnie
nawet z zamkniętymi oczami pójdę za Tobą

sklejone powieki












codzienność spływa po ścianach 
tak tu pusto
bez Ciebie
tak cicho, głucho
tak bezdźwięcznie
wieczorem
bezszelestnie podchodzisz 
do okna
i patrzysz jak śpię

powiedz mi kim jestem


sennie się plączę w gęstej mgle
dłonie białe jak chmury na niebie
jak śnieg
i stopy białe 
jak mleko
dokąd zmierzam
sama nie wiem
dziś za późno
na myślenie

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

stan uniesienia









Cóż poradzę? Nic nie mogę, trwam i trwam. Heroicznie. Nadal. Cicho. W odmętach pamięci szukam Twojego smaku.

kiedy Ty śpisz ja piszę

Nie ma nic lepszego niż Twoja radość. Nic lepszego niż Twój uśmiech.
Wywołany cząstką mnie.
takich prezentów 
będzie więcej
więcej
więcej

niedziela, 3 kwietnia 2011

rewolucja w sercu







a ja dopisuje dopisuję kolejne uniesione kąciki ust i szminkę roztartą na lustrze nie poradzę nic ja dopisuję swe życie