niedziela, 31 lipca 2011

jedyne czego pragnę o czy marze pozna nocą jak wczoraj
to jedno Twoje ciepłe spojrzenie
czuły dotyk i smak ust
nieśmiałe pytanie
szczery uśmiech
tak wiele Ci zawdzięczam
nie mama wątpliwości
nie teraz
bo tak późną nocą wierzę we wszystko
i zdarzyć się może tez wszystko
bo w tak ciemną noc
nieprzyzwoicie gwieździstą
jedynymi słowami sa moje dłonie w Twoich włosach

piątek, 29 lipca 2011

przez chwilę
zgubiłam siebie
zapomniałam kim jestem
kim Ty jesteś

woskowe ciała opadły
okresowi przyjaciele
nie zostawiaj mnie

wszyscy tak podobni z tej samej gliny
a tak różni
na swój sposób naiwni
różdżkami
czarują
innych
by swoich twarzy nie pokazać
by się nie wydało, że tak bardzo pragniemy miłości

środa, 27 lipca 2011

za szybko za ciężko chrapliwie oddychasz gonisz narzucasz chwytasz bezwładnie opadasz na chodnik taki mokry twardy zimny taki zimny
jak moje dłonie
zamykasz oczy powieki tak ciążą opadają nie chcę się unieść
otwierasz usta by zawołać o pomoc sucho w gardle tak nieswojo nie możesz wypowiedzieć słowa najmniejszego dźwięku wydać nie zdołasz
zostajesz sam a z nieba leje się tłuczą krople o asfalt o ciało wszystko tak przemoczone już nawet nie widać łez na twarzy Twojej zmarszczone brwi przekrwione oczy
ledwie unosisz powieki
jasność promienny uśmiech nad Tobą
ale zmartwione oczy
widzisz, tak właśnie jest ze mną
martwię się, ale nie chce byś widział
mój uśmiech rozproszy mroki Twojej świadomości
a ja bać będę się czy nic się nie stało Tobie na tym chodniku
tak mokrym, tak zimnym, tak twardym
podaj mi rękę, chodź, poszukamy lepszego jutra






poniedziałek, 25 lipca 2011

mój ogród zawsze był pełen stokrotek
biedronki wesoło latały
a wśród altanki bluszczem skrytej
wiklinowe dwa fotele
i stolik
także wiklinowy
tam zawsze mogłeś się skryć wypić cytrynową herbatę
wsłuchać się w radosny śpiew ptaków
radosny dzwonek u roweru
wody tryskającej z fontanny
tam tak wszystko było radosne
wszystko się śmiało
i czarowało kolorami
w ogrodzie, o którym marzyłeś

niedziela, 24 lipca 2011

nie zabijesz we mnie wrażliwości żadnej najmniejszej cząstki nieśmiałości nie uśmiercisz
zbyt dużo ż sz dż w Twoich słowach zły przyjacielu cóż za ironia jakże słodki umiesz być gdy potrzebę pilną masz gdy chcesz by do piersi Cię przytulić ach ile w Tobie jadu och ile obłudy fałszu i zakłamania ale mnie nie skruszysz o ścianę nie zbijesz jak lodówkę przez balkon rzucisz ja tak się nie rozbiję bo ja żyję całą sobą oddycham pełną piersią i wrażliwość w sobie pielęgnuję a Ty krętaczu fałszywe twe oczy i zamglone sprawy w rękach upapranych chaosem Ciebie zdmuchnąć można ze swojego życia jak kurz z ulubionej porcelanowej lalki
i chodzisz za mną
krok w krok
uprzykrzasz mi życie krzyżujesz palce i wzrok mój odwracasz ale żyć z Tobą nauczyłam się i dzierże ostatkim sił Twoje dziecinne wybryki jak już jesteś to
zostań


piątek, 22 lipca 2011

Skałka



ile razy musisz odejść by powrócić z garścią róż?
ile słów wykrzyczeć możesz by ze skruszoną miną do stóp mi paść?

czwartek, 21 lipca 2011


Nie pytaj mnie o jutro bo ja naprawdę nie wiem co wydarzyć się ma za 15 minut, czy gdzieś nie wyjdę przypadkowo spotykając cierpienie, czy przez te noc nie wyrwie mi serca tornado zazdrości. Nie pytaj mnie bo ja nie wiem. Bo jestem zamknięta w szklanej kuli, ale nie przepowiadam przeszłości. Nie czytam z Twojej dłoni ale chwycić ją chce.  Pasjansa ułożyć umiem, ale co z tego skoro nie chce znać co będzie.
Szum
w uszach
w głowie
w zamyślonych oczach
za dużo słodzisz, pamiętam

środa, 20 lipca 2011

poniedziałek, 18 lipca 2011

Kraków

W ubiegłym tygodniu, a więc od 10 do 17 lipca spędzałam wspaniale czas w Krakowie na Skałce. Brałam udział w Paulińskich Dniach Młodzieży, już po raz drugi. Poznałam wielu fantastycznych ludzi, zwiedziłam Kraków i powróciłam z mnóstwem wspaniałych wspomnień. Moja dusza nakarmiła się i ja wiele rzeczy zrozumiałam. Dziś pierwsza część zdjęć-miejsca.

 Rynek
 Bazylika na Skałce
 Kazimierz chyba
 alejka za murem naszego obozu

 plac przed bazyliką
 przedstawiać chyba nie trzeba

Wawel
 Widok na Kraków z Wawelu
 c.d. Wawelu

 sukiennice


 Droga na kopiec Kościuszki
 widok z kopca na Kraków
 a tu z drugiej strony
 widok z wieży w łagiewnikach

Street'y w wykonaniu moim.