środa, 26 stycznia 2011

Odeszła.

Odeszła moja Samotność. Bez pożegnania. Nie zostawiła listu magnesem przypiętego na lodówce. Żadnych ostatnich słonych kropel. Ciemność też ze sobą zabrała. Odeszła. Zabrała swoje bagaże. Zabrała smutek.

Wiatrem śpiewała, ze już nie powróci.

6 komentarzy:

  1. ja też bym chciała, żeby moja samotność odeszła, ale nie prędko to nastąpi, bo nie ma jej dookoła, tylko gdzieś we mnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. we mnie była w i nieoczekiwany i w dość zaskakujący sposób się ulotniła

    OdpowiedzUsuń
  3. Przywiązałaś się do niej ?

    OdpowiedzUsuń
  4. To właśnie Ona była mi najbliższa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może teraz będzie już tylko lepiej ? Może bliscy będą ludzie ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ludzie są chorzy. Oby było lepiej, oby ktoś mnie znalazł i ocalił.

    OdpowiedzUsuń